CR z Craigiem to dość udane przeniesienie fabuły ksiażki z lat 50 na lata współczesne. Bond-Craig, choć z wyglądu inny niż w książce, to wreszcie jest człowiekiem mylącym się i odnoszącym rany, czego niestety brakuje większości filmów z tej serii.
Sama książka, po dosłownej ekranizacji pewnie nie spełniłaby wymogów współczesnego kina akcji. Tam chodziło o klimat zadymionego kasyna, wojnę mocarstw i intelektualny pojedynek z agentem obcego wywiadu, którego przegrana w karty miała po prostu upokorzyć. Mam nadzieję, że ktoś kiedyś nakręci CR w realiach lat 50tych. Dzwonienie z budki, telegrafy itp to dzisiaj prawdziwa egzotyka :)
Bardzo ciekawe spostrzeżenia. To prawda, że akcja książki dzieje się głównie we wnętrzach, więc przenosząc ją na ekran dodano bondowskie pościgi i lokalizacje dla kolorytu. No i rzecz jasna zmieniono wątek radziecki :)
To bardzo udana adaptacja, znakomite, błyskotliwe dialog i świetne oddanie flemingowego charakteru Bonda.
Podoba mi się uczłowieczenie postaci, tak jak napisał go Fleming oraz to,że tak jak u Fleminga cały urok polega na dialogach i relacjach miedzy bohaterami a nie na groteskowych gadżetach i przesadzonych efektach specjalnych.