Nie bardzo rozumiem jak to że akcje Skyflet nie spadły na łeb (po interwencji Bonda) miałoby wpłynąć negatywnie na finanse Le Chifra, przecież LC już sprzedał te akcje i ich kurs powinien być mu obojętny. Zarabiał na nich wcześniej kiedy był posiadaczem tych akcji i ich cena rosła razem ze zbliżającym sie terminem oblotu prototypu. Jak więc właściwie stracił te 101 milionów. Może ktoś jest wstanie wytłumaczyć te zagadkę ?
nie jestem maklerem ani specjalistą giełdowym ale generalnie chodzi o to ze Le Chifr grał na krótką sprzedaż. Tzn pożyczył kase od mafiozów i je inwestowal w akcje i czekał aż spadnie kurs po wysadzeniu samolotu. Bond zapobiegł temu i kurs nie spadł więc Lechifr wtopił.
hmm generalnie w skrócie wyglada to tak że np.
kurs akcji wynosi np 100 zł
pożyczasz/wykupujesz te akcje na pewien czas i czekasz aż spadnie kurs i oddajesz/sprzedajesz po aktualnej cenie ( aby akcje spadły Le Chifr chciał wysadzenić samolot). Jeśli by sie udało to akcje spadły by powiedzmy do 10 zeta i oddałbys akcje po tej cenie, zarabiając 90 zeta. Niestety/ Stety Bond zapobiegł katastrofie i Le Chifr wtopił.
Jeśli kupuję coś za 100 zł a sprzedaje za 10 to TRACĘ 90 zł a nie zyskuję. A jeżeli samolot nie wybuchł, akcje nie spadły, więc lc mógł sprzedac je po cenie po której kupił, i wyjść na 0.
Nie zrozumiałeś. Kasę masz nie swoją ale pozyczoną. Kupujesz za 100 zeta, czyli musiałbyś oddać mafiozą tyle samo,ale wysadzasz samolot i akcje spadają do 10 i tyle oddajesz, a w kieszeni masz 90.