Nie ma lepszego Bonda od Daniela Craiga! Brosnan to przy nim laluś! Roger Moore z tym swoim ciosem karate... Lazenby niech się kopnie w głowe... porażka życia. Timothy... uuu bez komentarza. A Sean... rządził dopóki nie zobaczyłem Craiga! Najlepszy film akcji jaki obejrzałem w tym roku! Najlepszy ze wszystkich Bondów, jakich obejrzałem w życiu! Ten kto wyśmiał Bonda... znajde go i powiem później: "The Bitch is Dead" :D Czekam na kolejne.
Wiesz co ci powiem? Masz 100% racji :)Zgadzam się w pełni. Craig.....miodzio :)
Nom macie racje a ta ostatnia scena gdzie Bond stoi nad tym czołgającym się kolesiem i mówi : Nazywam się Bond Jems Bond super super!
Ta scena była wspaniała. To zresztą była końcówka filmu i Craig w jakimś wywiadzie powiedział, że na premierze do końca nie był pewien jak zostanie przyjęty, miał jak najgorsze przeczucia, choć sam uważał, że nieźle sie spisał, lecz reakcja publiczności przerosła Jego oczekiwania, bo był jeden wielki pisk i brawa i dopiero wtedy sie uspokoił. Rewelacyjny Bond.
Wiecie co? Przedstawię wam jak ja oceniam poszczególnych aktorów:
1. Daniel Craig/Pierce Brosnan
2. Sean Connery
3. Timothy Dalton/Roger Moore
4. George Lazenby (ten to się może kopnąć)
Sean jest doby,nie da się zaprzeczyć,ale Pearce??????Proszę cię......beznadziejny. A ja i tak naj najbardziej lubie Daniela :)
U mnie Daniel jest na pierwszym miejscu ale Pierce nie. Sean jest drugi, Roger trzeci. Potem Pierce.
Na mnie też Pierce nie działał, taki goguś, który od czasu do czasu rzuca żenujące żarty typu 'Christmas comes once a year'.... Taki Ken silący się na twardziela.
Każdy z Bondów był odpowiedni na swoje lata. Connery genialny najlepszy, Moore gentelmen w każdym calu, Bronsman równie dobry co pozostali dwaj, ma w sobie coś z pierwszego i drugiego. Craig na swoje lata równie dobry i nie wiem co ludzie mają do niego. Pasuje na obecne lata, umięśniony itp. itd. prócz czego dobry aktor.
Zgadzam się! Daniel wniósł nową jakość do tej postaci - uczłowieczył Bonda, jest bardziej wiarygodny jako człowiek no i podoba mi się jego sprawność, brutalność ale i wrażliwość no i to, że nie traktuje już kobiet tak przedmiotowo jak poprzednicy. I w ogóle Daniel mi się bardzo podoba, jest taki szorstko męski :)
Poza tym jest w jego Bondzie wszystko, co Bond powinien mieć: sex appeal, humor, wdzięk i magnetyzm.