PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107642}
7,5 276 974
oceny
7,5 10 1 276974
7,9 44
oceny krytyków
Casino Royale
powrót do forum filmu Casino Royale

Moje typy:

Najlepsze - ''Casino Royale'', ''Pozdrowienia z Rosji'', ''W obliczu śmierci''.
Najsłabsze - ''Quantum of Solace'', ''Zabójczy widok'', ''Moonraker''.

ocenił(a) film na 1
mstrojny6

Najlepsze: " "Goldfinger", "Dr. No", "Pozdrowienia z Rosji"
Najsłabsze: "Quantum of Solace", "Casino Royale", "Śmierć nadejdzie jutro"

ocenił(a) film na 8
mstrojny6

Bond nie schodzi poniżej pewnego poziomu - u mnie oceny kształtują się od 6 do 8. Najlepsze (ósemki) to:"Goldeneye", "Dr No", "Pozdrowienia z Rosji", "Casino Royale" (moim zdaniem, najlepszy Bond w historii, choć najmniej "bondowski"); najsłabsze (6tki): "Żyje się tylko dwa razy", "W tajnej służbie JKM", "Człowiek ze złotym pistoletem", "Ośmiorniczka", "Quantum of Solace", "Skyfall".

ocenił(a) film na 9
jos_fw

U mnie w przedziale od 5 do 9. Z tym, że na ocenę 5 zasłużyło u mnie tylko ''Quantum of Solace'' i to właśnie drugi Bond z Craigiem jest moim zdaniem najmniej ‘’bondowskim’’ filmem w historii serii.

Forster w mojej opinii nakręcił film, który został prawie całkowicie wykastrowany z wszystkich elementów charakterystycznych dla serii o agencie 007. Quantum to dla mnie taki kiepski film sensacyjny, w którym akcja zbyt szybko przeskakuje z jednego miejsca w drugie, przez co nie można zbytnio wczuć się fabułę filmu. Bond zachowuję się w filmie Forstera bardziej jak jakiś terminator niż agent jej królewskiej mości. W filmie ani razu nie pojawiło się nawet słynne,, My name is Bond, James Bond".

Ocenę 9 wystawiłem tylko ‘’Casino Royale’’.

ocenił(a) film na 8
mstrojny6

Moim zdaniem, ta reforma z Craigiem, który jest świetnym aktorem (najlepszym aktorsko z Bondów wszystkich), ale wygląda jak buldożer i tak też się zachowuje, paradoksalnie "odbondowiła" Bondy - to już nie jest to samo. Paradoks kolejny - z tego craigowskiego segmentu wywodzą się Bond najlepszy (Casino) i najsłabsze w historii (Quantum i Skyfall - ten ostatni to niemal plagiat nolanowskiego Batmana, gdzie Bardem odgrywa Jokera).

ocenił(a) film na 9
jos_fw

Wydaje mi się, że ten drugi paradoks, o którym wspominasz wziął się w dużej mierze stąd, że każdy z reżyserów tych ostatnich trzech Bondów miał zupełnie inne podejście do istniejących przez cała lata pewnych stałych elementów, które charakteryzowały filmy o agencie 007.

‘’Casino Royale’’ stanowiło dla mnie taki powrót do korzeni w dobrym stylu. Film, który pod względem konwencji w pewnym stopniu nawiązuje do tych pierwszych filmów z serii, ale zarazem sprawia wrażenie obrazu bardzo świeżego, posiada dynamiczną fabułę. Na końcu główny bohater wypowiada słynne ,,My name is Bond, James Bond’’. Obecne w filmie Campbella sceny gry w karty mają taki swój niepowtarzalny klimat i budzą u mnie skojarzenia z tymi starszymi Bondami. W końcu w ‘’Doktorze No ‘’ widzimy po raz pierwszy agenta 007 właśnie przy stoliku do gry w karty. Także w ‘’On Her Majesty's Secret Service’’ możemy zobaczyć na początku filmu scenę w kasynie, w której Bond gra w karty. Campbell stworzył film z bondowym klimatem, ale pozbawiony jakiegoś nadmiernego efekciarstwa, w którym udało mu się w dosyć przekonywujący sposób ukazać ludzkie oblicze agenta 007, powiedziałbym nawet nakreślić jakiś taki jego portret psychologiczny. Zrezygnowano z gadżetów, nie było Q i Moneypenny.

O filmie Forstera już wspominałem w wypowiedzi powyżej. W ‘’ Skyfall’’ natomiast Mendes zafundował nam znowu powrót do większości tych charakteryzujących przez lata całą serię elementów. Znowu pojawia się Q i Moneypenny.

Mi bardzo przypadło do gustu ‘’Casino Royal’’ i liczyłem na to, że kolejne Bondy z Danielem będą utrzymane w podobnej do niego konwencji. Niestety Forster i Mendes postanowili zboczyć z obranej przez Campbella drogi.

W przypadku poprzednich trzech odtwórców postaci Bonda takich wahań nie było. Filmy z każdym z tych trzech aktorów z osobna (Moore, Dalton, Brosnan) były utrzymane w takiej względnie zbliżonej do siebie konwencji.

Co do Craiga, jako Bonda to uważam, że w Casino poprzez swoją kreację zbliżył się do wyobrażenia Bonda, takiego jakim jest on ukazany na kartach książek Fleminga. Książkowy agent 007 nie jest jakimś bardzo wyluzowanym gościem, który na każdym kroku sypie różnego rodzaju żarcikami. Roger Moore stanowi w mojej opinii właściwie jakieś zaprzeczenie Bonda takiego, jaki został przedstawiony w książkach Fleminga. Więc patrząc trochę szerzej na postać Bonda nie tylko przez pryzmat wcześniejszych filmów, ale także książek to do końca nie zgodziłbym się pisząc o ‘’Casino Royale’’ z tezą o ‘’odbondowieniu’’. Myślę że w odniesieniu do Casino można raczej mówić o pewnej próbie zbliżenia rzeczywistości Bonda filmowego do rzeczywistości Bonda książkowego. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że pisząc o tym zjawisku odnosiłeś się do tego, jaki był agent 007 tylko i wyłącznie we wcześniejszych filmach a nie na kartach książek.

Z odtwórców głównej roli najwyżej sobie cenię Connerego, ale takiego, jaki był w pierwszych dwóch filmach z serii, później miałem wrażenie, że stopniowo trochę spuścił z tonu i mniej się starał. Zresztą cała seria filmów o Bondzie dosyć szybko przestała aspirować do miana poważnego kina sensacyjnego albo też szpiegowskiego. Te filmy które powstawały w latach 70-tych i pierwszej połowie lat 80-tych były przeważnie utrzymane w takiej lekko komediowej i często dosyć infantylnej konwencji.

‘’Pozdrowienia z Rosji’’ bardzo polubiłem właśnie za to, że jest to spośród wszystkich filmów z serii ten, któremu najbliżej jest do czegoś, co można by chyba określić mianem klasycznego filmu szpiegowskiego. Drugi film o agencie 007 posiada moim zdaniem jeden z ‘’najinteligentniejszych’’ (może nawet najinteligentniejszy) scenariuszy spośród wszystkich filmów o 007.

Tak nawiasem mówiąc miałem kiedyś okazję przeczytać książkę ‘’W tajnej służbie jej królewskie mości’’ i w jednym z pierwszych rozdziałów Bond gra w karty właśnie w Casino Royale i jest w pewnym momencie mowa o tym, że wspomina swój pojedynek z Le Chiffrem a także Vesper Lynd. To Casino Royale w powieści Fleminga znajdowało się we Francji a nie w Czarnogórze. W książce pojawia się także pewien polski akcent otóż można w niej przeczytać, że Bolofeld urodził się w Gdyni jego ojcem był Polak a matką Greczynka. :)

ocenił(a) film na 8
mstrojny6

Miałem kiedyś okazję przeczytać jedną z książek Fleminga, ale nie zrobiła na mnie dużego wrażenia. Bond to jednak przede wszystkim filmy - pewna marka, chyba niespotykana w dziejach kina. Dla mnie każdy (z wyjątkiem Lazenby'ego) aktor bondowski miał jakieś atuty - nawet Roger Moore miał czar i luz brytyjski. Sean to marka sama w sobie, jednak Craig tworzy najbardziej realistyczną postać. Bond już nie zabija i nie uwodzi kobiet z jednaką częstotliwością; zabijanie to ciężka i odrażająca orka, miłość to śmiertelna rana; pościgi to nieugięta determinacja. Deficyt gadżetów (oczywiście nie zupełny deficyt). Tego wcześniej właściwie w filmach bondowskich nie było (być może w książkach tak) - dlatego też piszę o urealnieniu i "odbondowieniu" Bonda. Jest to zresztą jakaś tendencja w kinie - w tym samym czasie podobny zabieg został dokonany przez Nolana na Batmanie. Mroczny rycerz (szczególnie zdecydowanie najlepsza część druga) przestaje właściwie być komiksem, staje się realistycznym, psychopatycznym thrillerem.

ocenił(a) film na 9
jos_fw

Ja miałem okazję przeczytać dwie książki: ‘’Diamenty są wieczne’’ i ‘’W tajnej służbie jej królewskiej mości”’. Diamenty czytało mi się beznadziejnie, W tajnej służbie o wiele przyjemniej. Gdybym miał tym książkom przyznawać oceny korzystając ze skali Filmwebu to pierwszą oceniłbym pewnie na 5 a drugą na 7.

Rzeczywiście jest sporo prawdy w tym stwierdzeniu o tendencji do urealniania fabuł różnych kultowych serii. Chociaż jeżeli mówimy o Batmanach to do mnie tak do końca ten dokonany przez Nolana zabieg nie przekonał. Może ujmę to w ten sposób ‘’Mroczny rycerz’’ był dla mnie filmem dobrym, ale właśnie tylko i wyłącznie dobrym. Trochę nie zrozumiałem skąd się wziął taki wielki fenomen tego filmu i zachwyty nad nim. Pewnie wyjdę na osobę nieco staroświecką, ale trochę bardziej od tego urealnionego ‘’Mrocznego rycerza’’ Nolana podobały mi się filmu Burtona. A ty jak postrzegasz trylogię Nolana na tle tych dwóch filmów, które nakręcił Burton?

Ta tendencja do takiego maksymalnego urealniania nawet historii komiksowych superbohaterów jest chyba bardzo zauważalna na przykładzie dwóch ostatnich filmów z serii ‘’X-men”. Losy głównych bohaterów rozgrywają się tam na tle ważnych wydarzeń historycznych. W przypadku Pierwszej klasy mamy kryzys kubański a w ‘’X-Men: Przeszłość, która nadejdzie’’ paryską konferencję pokojową. Z tego drugiego filmu możemy dowiedzieć się też, że Kennedy był mutantem.

ocenił(a) film na 8
mstrojny6

Tak, W X-menach też to widać. Dla mnie najlepszym Batmanem w historii jest "Powrót Batmana" Burtona. Ale na drugim miejscu postawiłbym środkową część trylogii Nolana. Ostatnia część bardzo mnie rozczarowała.

ocenił(a) film na 9
jos_fw

Pisząc o inspiracjach Mendesa nie można nie wspomnieć o ‘’Człowieku ze złotym pistoletem’’. W końcu Silva podobnie jak Scaramanga mieszka na odciętej od świata wyspie koło wybrzeży Chin. Bond dostaje się na tą wyspę dzięki pomocy, Severine której zależy na tym, aby Silva zginął. Andrea Anders też chciała wykorzystać agenta 007 w celu pozbycia się swojego partnera.

mstrojny6

"Mroczny Rycerz" Nolana dla mnie jest świetny między innymi dzięki wyśmienitej grze aktorskiej
Heath Ledgera którego bym chętnie zobaczył w kolejnych rolach złych bohaterów niestety nie będzie mi to dane. Burton dobrą część zrobił "Powrót Batmana" i za tą należy mu się pochwała.
Pozostałe części Nolana są raczej przeciętne bez większego polotu.

ocenił(a) film na 9
jos_fw

Jakbym sam pisał posta. Dokładnie to samo myślę.

mstrojny6

1. Casino Royale - REWELACJA!
2. Pozdrowienia z Rosji
3. Skyfall
4. Szpieg, który mnie kochał
5. Licencja na zabijanie

Najgorsze:
1. Śmierć Nadejdzie Jutro
2. Zabójczy Widok
3. Moonraker
4. Ośmiorniczka
5. Świat to za mało

MariGold_fw

Najgorsze:
1.Casino Royale -4
2.Quantum of Solace-4
3.Skyfall -5
4.W tajniej służbie JKM -6
5.Licencja na zabijanie -6

Najlepsze:
1.GoldenEye - 9
2.Dr.No-9
3.Śmierć nadejdzie jutro-8
4.Pozdrowienia z Rosji-8
5.Zabójczy widok-8

mstrojny6

NAJLEPSZE:
1. CASINO ROYALE 10/10
2. GOLDFINGER
3. FROM RUSSIA WITH LOVE (Pozdrowienia z Rosji)
4. Dr No
5. SKYFALL

NAJGORSZE:
1. ŚMIERĆ NADEJDZIE JUTRO
2. MOONRAKER
3. DIAMENTY SĄ WIECZNE
4. OPERACJA PIORUN
5. ŚWIAT TO ZA MAŁO/ ZABÓJCZY WIDOK

ocenił(a) film na 9
mstrojny6

Hmmm...

Najlepsze (dam 5, bo 3 to za mało):

1. Casino Royale
2. Goldfinger
3. Diamenty są wieczne
4. Zabójczy Widok
5. Dr. No

Najgorsze:

1. Quantum of Solace (zdecydowany numer jeden)
2. Śmierć nadejdzie jutro
3. Skyfall

mstrojny6

Najlepsze:

1. Pozdrowienia z Rosji
2. Goldfinger
3. Człowiek ze złotym pistoletem

Najgorsze:

1. Jutro nie umiera nigdy
2. Licencja na zabijanie
3. W obliczu śmierci

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones